wtorek, 19 maja 2015

Półwysep Chalcydycki (Grecja)

Grecja jest rewelacyjna! Po ostatnich tygodniach intensywnego zwiedzania w końcu  czuje, że wypoczywam. Ostatnie dni są dla nas jak typowe wakacje nad morzem. 
Dotychczas wszystkie nasze noclegi w Grecji były na plaży. Półwysep Chalcydycki to jest raj dla plażowiczów. Trzy ostatnie dni spędziliśmy na drugim odgałezieniu półwyspu zwanym Sithonia.
Na pierwszy nocleg udaliśmy się na camping niedaleko  miejscowości Sart. Było to miejsce jak z pocztówki. Camping był położony nad skalistą zatoką. Woda była krystalicznie czysta koloru lazurowego. Jedynym minusem tego miejsca były komary! Nelcia po jednej nocy wyglądała jakby dostała wysypki.  Na szczęscie pozostałe noce były już bez komarów.

Nasze noclegi wyszukujemy przez google maps. Sprawdzamy jaki teren wygląda ciekawie i kierujemy się w dane miejsce. Nie zawsze uda nam się znaleźć idealną lokalizację ale dobrze mieć jakiś cel.

Na drugi nocleg dotarliśmy wieczorem do małej wioski portowej zwanej Porto Koufo gdzie trzy puste tawerny wyczekiwały z tęsknotą za bogatymi turystami.
My jednak postanowiliśmy w kolejny dzień ruszyć do oddalonej o 5 km miejscowości Toroni gdzie znależliśmy najpiękniejsze miejsce noclegowe. Był to mały półwysep otoczony pięcioma plażami zdala od miasta i ludzi. Idealne miejsce na dziki biwak! Dawno się tyle nie kąpałam w oceanie ;)Okolice zwiedzaliśmy na rowerach. Dla przypomnienia dodam, że ostanim razem przejażdzkę rowerową mieliśmy na.. Węgrzech. Po rowery sięgamy stanowczo za rzadko. Powód jest prosty. Nie mamy bagażnika rowerowego a ściągnięcie ich z dachu jest torchę kłopotliwe. Mam jednak nadzieję, że pomimo tego będziemy więcej jeździć na rowerach.

Naszym kolejnym celem są okolice góry Olimp!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz