Jakikolwiek wizerunek właściciela przedstawia ten samochodzik japońskiej produkcji, jedno jest pewne - prowokuje artystyczne emanacje różnych ludzi. Podczas naszego poślubnego lądowania na Islandii Vitara zgrabnie upstrzona została serduszkami i innymi ślubnymi tematami wyciętymi z taśmy samoprzylepnej z obowiązkową tasiemką na antenie. Z Darkiem, który wcielił się bezgranicznie w rolę szofera, Vitara stała się niemal królewską karocą.
Podobne zdarzenie miało miejsce kilka dni temu, gdy ujrzeliśmy nasz samochód udekorowany motywami paralotniowymi z napisami w stylu "PPG Greenland". Całość robiła wrażenie happeningu artystycznego anonimowego autora.
ParaVitara |