Trzynastego w piątek warto zastanowić się nad siłą naszych przekonań.
Wiele osób uważa ten dzień za bardzo pechowy.
Takie właśnie przekonanie miałam rano kiedy tuż przed wyjściem do pracy stłukłam na środku kuchni szklankę soku z buraków. Kuchnia wygladała jak po jakieś krwawej bitwie. Czerwony sok spływał ze ścian, szafek i moich ubrań.
Wtedy właśnie zatrzymałam się na chwilę i pomyślałam, że mogę to zdarzenie zamienić w tragedię dzisiejszego dania lub zabawną sytucję, którą będę mogła później opowiadać.
Generalnie to czy daną sytuacje odbierzemy jako stresującą lub frustrującą zależy w dużej mierze od tego jakie nadamy jej znaczenie.
Przekonania mogą być dla nas budujące lub nas niszczyć.
Wiele spraw osobistych, zawodowych możemy potraktować jako przejściową trudność, wyzwanie, okazje do rozwoju lub jako koniec świata.
Często raz przyjęte przekonania traktujemy jako świętość zapominając, że są one tylko jedną z wielu możliwości. Tak było w moim przypadku dlatego od dzisiaj piątek trzynastego będzie szczęśliwym dniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz