poniedziałek, 20 października 2014

Polska odkrywana na nowo

Każdy wyjazd do Polski jest wyzwaniem. Tym razem to wyzwanie było szczególne. Wyjechaliśmy bowiem z Polski we dwójkę, a przyjechaliśmy we trójkę. Tym razem wszystko co już znałam, odkrywałam od nowa. Chciałam pokazać dziecku cały świat, który już znam. 
Przed wyjazdem obiecałam sobie, że tym razem wszystko będę robić na spokojnie i bez większego pośpiechu. Nie udało mi się spełnić tych obietnic. Nasz trzytygodniowy pobyt był bardzo aktywny! 

Naszą podróż tradycyjnie rozpoczęliśmy od Warszawy gdzie odwiedziliśmy naszych wspólnych znajomych, których poznaliśmy w Reykjaviku. Wspólnie z nimi wybraliśmy się na konferencję Projektu Polska do Poznania na zaproszenia Miłosza.
Pociąg Intersity z Warszawy do Poznania

Dworzec w Poznaniu z Anią i Karolem
Starówka w Poznaniu. 
Wyjazd do Poznania był dla mnie jak podróż w czasie do lat studenckich. Miałam szansę spotkać się z przyjaciółmi i zobaczyć jakie zmiany zaszły przez te ostatnie 7 lat. Miasto się wiele nie zmieniło ale zmieniło się życie moich przyjaciół. To był czas wspaniałych rozmów. Dziękuję Agato i Marto.

Komorniki. Sielski czas z Dorotą i Łukaszem
Spacer z dziećmi w Komornikach
Wisienką na torcie tej podróży sentymentalnej były odwiedziny u moich przyjaciół ze studiów - Doroty i Łukasza. Kto by pomyślał, siedząc pod platanem na placu Trzech Krzyży, że za 7 lat spotkamy się ponownie razem, a nasze światy będą tak różne.

Reportaż TVN w ogrodzie Kasztanów w Częstochowie
Czekając na wywiad 
Informacje o tym, że Tomek został pierwszym polskim radnym w Reykjaviku bardzo szybko przedostały się do polskich mediów. Na zaproszenie TVN znaleźliśmy się ponownie w Warszawie aby opowiedzieć o naszym życiu w Islandii. Zabawne było to, że moi rodzice najpierw zobaczyli Nelcię w telewizji a dopiero później na żywo ;)  

Śniadanie mistrzów!
Tradycyjnie zatrzymaliśmy się u Karola i Ani. Tym razem postanowiliśmy nie spieszyć się i zwiedzić trochę Warszawę. Pogoda nam dopisywała więc ruszyliśmy na Zachętę oraz do Centrum Nauki Kopernik. Muzeum Powstania Warszawskiego zostawiliśmy sobie na następny raz.

Centrum Nauki Kopernik
Kontrowersyjna wystawa na Zachęcie
Po tych wszystkich przygodach w wielkich miastach w końcu dotarliśmy do Królestwa Laryszonii gdzie na spokojnie mogliśmy wypoczywać w promieniach jesiennego słońca. 

Eksplorowanie okolicy
Ciotka klotka i wujek 
Jesienne opalanie!
Licealne przyjaźnie for ever
Wypad do Polski nie byłby kompletny gdyby nie wypad góry. Postanowiliśmy pojechać w Tatry,. Pierwszy raz z dzieckiem! Zatrzymaliśmy się w miejscowości o najbardziej ciekawej nazwie jaką słyszałam - Murzasichle.  To była nasza baza wypadowa do Zakopanego, Doliny Kościeliskiej i Morskiego Oka. Pogoda i piękne widoki sprawiły, że wyjazd na długo zostanie w naszej pamięci.
...krakowiaczek jeden
Stragany krakowskie 
Nelcia widzi pierwszą swoją bryczkę
Starówka w Krakowie
Przystanek na mleko w dolinie Kościeliskiej
Schronisko w Dolinie Kościeliskiej 
Morskie Ok
Morskie Oko 
Bryczkomania
W związku, że czas leciał jak szalony postanowiliśmy zrobić grilla i zaprosić wszystkich naszych znajomych jednocześnie. Była to świetna okazja do rozmówi i poznania naszych pociech. Z roku na rok bowiem nasze grono się poszerza ;)

A kuku!
Ojcowie do boju!
Mamy, mateczki, mamusie
Nelcia poznała swoją prababcie, która śpiewała jej piosenki. 

Prababcia, prawnusia
Na koniec załapaliśmy się na otwarcie nowej siedziby naszego klubu turystycznego gdzie pierwszy raz poznaliśmy się z Tomkiem.
Spotkanie naszego Studenckiego Klubu Turystycznego w Częstochowie



czwartek, 18 września 2014

Dziewięć godzin snu!

Dzisiaj mieliśmy wielką niespodziankę. Nelcia przespała 9 godzin bez karmienia! Poszła spać o godz. 20 i obudziła się o 5 rano. Nie mam pojęcia co przyczyniło się do tak długiego snu. Wczoraj poszłyśmy razem na spotkanie rodziców gdzie miała małą drzemkę, natomiast od godz. 15 bawiła się na macie edukacyjne. Próbowałam ją położyć jeszcze w tym czasie na jakąś małą drzemkę ale słabo mi to wychodziło. Wieczorem była już bardzo zmęczona i poszła ładnie spać. Oglądając film "Kamienie na szaniec" pomyślałam, że po północy będzie karmienie i dopiero potem położę się spać. Ostatecznie jednak poszłam spać i obudziłam się o 4 nad ranem z bólem piersi. Lekko przestraszona sprawdziłam co się dzieje, a Nelcia po prostu sobie spokojnie spała. 

sobota, 13 września 2014

Piękne powroty do wspinaczki

Myślałam, że z dzieckiem nasze wyjazdy będą skrupulatnie planowane. Okazało się jednak, że tradycyjnie działamy spontanicznie. Rano dostaliśmy telefon od kolegi Michała z krótkim pytaniem "Wspin?" Po krótkim zastanowieniu stwierdziliśmy "Czemu nie!" Po godzinie byliśmy już zapakowani i gotowi do wyjazdu. Naszym celem były skały Valshamar, które znajduje się w Hvalafjordur. Na miejscu spotkaliśmy również innych wspinaczy. Jakie było ich zaskoczenie, że poza sprzętem sportowym niesiemy również niemowlę! Nelcia czuła się fantastycznie na świeżym powietrzu. Otrzymaliśmy nawet pytanie skąd się biorą takie grzeczne dzieci? :)  

Tomek asekurujący Michała
Akcja
Powrót do aktywności ;)
Karmienie z widokiem
Spokojny sen

poniedziałek, 1 września 2014

Dwa miesiące z Nelcią (dzienniczek mamy)

Dzisiaj Nelcia skończyła dwa miesiące. Niesamowite jak bardzo zmieniła się w tym czasie. Jak przyszła na świat wydawała mi się taka duuuża, chociaż ważyła 3300 kg. Patrząc na nią po porodzie nie mogłam uwierzyć, że udało mi się wypchnąć na świat taką wielką istotkę! Po dwóch miesiącach kiedy już minął połóg i zapomniałam o bólach porodowych Nelcia nagle stała się dla mnie taką maleńką kruszynką. Ostatnie ważenie (9 tyg.) 4850 kg.

2 dni

Przez te ostatnie tygodnie mieliśmy szanse oglądać z Tomkiem ogromny proces zmian naszej córki. Postanowiłam skrupulatnie opisać je poniżej gdyż pamięć ulotną jest! 

Przez pierwsze 2 tygodnie oswajaliśmy się ze sobą. Był to czas wyłącznie spędzony w domu. Maleństwo głównie leżało mi przy piersi (ok. 2 godzin przy każdym karmieniu). Karmiąc co 3 godziny miałam wrażenie, że w ogóle się z nią nie rozstaje. Początkowo myślałam, że tyle właśnie trwa karmienie i tak będzie już zawsze! Mała jednak potrzebowała dużo bliskości. Z czasem jednak zaczęła oswajać się ze światem i karmienie z dnia na dzień stawało się coraz krótsze. Obecnie trwa ok. 20 minut.
5 dni

Karmię ją wyłącznie swoim mlekiem. Nie mamy potrzeby dokarmiania. Przez pierwsze 6 tygodni karmiłam ją 7-9 razy dziennie czyli co jakie 3 godziny. Od kiedy jednak Nelcia przespała swoją pierwszą noc czyli ok. 6 godziny bez budzenia, karmienie zmniejszyło się do 6-7 razy. Swoją pierwszą noc przespała u znajomych na wsi w 7 tygodniu. Cisza i spokój islandzkiej wsi zrobiły swoje.

7 tygodni

Przez pierwsze tygodnie byliśmy też świadkami jej codziennego wieczornego płaczu, który często trwał nawet 3 godziny. Szukaliśmy w internecie przyczyn takiego stanu i doszliśmy do wniosku, że był to ból brzuszka lub odreagowanie organizmu w związku nie rozwiniętym jeszcze dobrze układem nerwowym. Był to bardzo ciężki dla Nas okres gdyż nie wiedzieliśmy jak jej pomóc. Ostatecznie przytulanie i wyciszanie zdawały egzamin. Teraz już Nelcia świetnie sobie radzi. Troszkę tylko ponarzeka przed snem co jest dla Nas sygnałem, że jest zmęczona i trzeba położyć ją spać.

Jedynym winowajcą jej bólu brzucha obecnie jest witamina D, która zaczęliśmy podawać jej w 7 tygodniu. Jesteśmy bardzo ostrożni z dawkowaniem i obserwujemy jak się mała po niej się czuje. Obecnie postanowiliśmy odłożyć witaminę D na bok i poczekać, aż jej brzuszek będzie lepiej rozwinięty.
5 tygodni

Jak przyszła na świat mieliśmy przeogromną potrzebę komunikowania się z nią. Zaczęliśmy od mimiki twarzy. Uśmiechaliśmy się do niej i wytykaliśmy język. Nasze staranie nie poszły w las. Już w 4 tygodniu potrafiła nas naśladować np. wytykając język! To był nasz pierwszy sukces komunikacyjny. 

Cały czas też czekaliśmy na jej pierwszy uśmiech. Nieśmiało zaczęła uśmiechać się 3 tygodniu a już od 6 tygodniu byliśmy wstanie ją rozśmieszyć. Nie tylko buzia jej się uśmiecha ale przede wszystkim oczy! 

W 5 tygodniu zaczęła wydawać pierwsze dźwięki takie jak "|a". Bardzo często jak była zmęczona to "śpiewała" zmęczonym głosem la la.. Natomiast w 8 tygodniu rozpoczęła gaworzenie! Dźwięki jakie wydaje są odpowiedzią na różne bodźce takie jak nasza mowa lub zabawki. Poza tym często się uśmiecha do Nas lub do różnych zabawek i rzeczy, które ją interesują.

8 tygodni

W 8 tygodniu zaczęła wkładać piąstkę do ust. Używa też smoczka, który nieśmiało podsunęliśmy jej 4 tygodnia. Kupiliśmy smoczek firmy Mam i od razu trafiliśmy w jej gusta.

Dwa dni temu nasza kluska wyciągnęła pierwszy raz rączkę do wiszącej zabawki oraz zakomunikowała płaczem, że nie ma ochoty już leżeć tylko chce iść na ręce. Bardzo ładnie trzyma już główkę (codziennie przez pół godziny ćwiczyła leżenie na brzuszku) i uwielbia być noszona. Raz nawet udało jej się przewrócić z brzuszka na plecki!

9 tygodni

Trudno Nam się nadziwić jak szybko się rozwija. Nie mogę uwierzyć, że jest ona tym samym dzieckiem, które zjawiło się w naszym domu dwa miesiące temu.


niedziela, 17 sierpnia 2014

Sielanka na wsi

Podróż do Reykholt okazał się świetną przygodą. Odwiedziliśmy znajomych, którzy postanowili przenieść się na wieś (sielanka, dwa koty, domek, szklarnia, ogródek). Rewelacja! Ania i Leszek pochodzą z Poznania i mają syna Ignacego. Ania ma ogromną wiedzę związaną w wychowaniem dzieci. Jest administratorem kilku grup na fb m.in. Rodzicielstwo bliskości, Karmienie piersią, itp. Poza tym pomaga kobietą przy porodach. Pokazała mi jak chustować Nelcię i wiele innych rzeczy. Skarbnica wiedzy! Leszek jest fotografem i prowadzi stronę restauracji Mika. 

Swojskie śniadanie. Kawka w filiżance z ceramiki bolesławieckiej i pomidory ze szklarni
Ania z Nelcią i Leszek
W trakcie wizyty mieliśmy również przyjemność odwiedzić szklarnię, w której pracuje Leszek. Byliśmy miło zaskoczeni piękną restauracją, która znajduje się właśnie w szklarni! Głównymi daniami jest pomidorowa i spaghetti ze świeżych pomidorów zerwanych prost z krzaków rosnących w szklarni.

Restauracja i szklarnia w jednym 
W ciągu dnia wybraliśmy się na wycieczkę. Dołączył do Nas Leszek z Ignacym. Był to mój pierwszy wyjazd gdzie wybrałam się na treking z Nelia w chuście.

Lunch i karmienie na stacji benzynowej
Moje pierwsze wyjście z zachustowaną Nelcią. Wodospad w okolicy Giain. 
Hot pot Hruni
Wodospad Faxafoss

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Vik

To był nasz pierwszy wyjazd z Nelcią na długi weekend. Ruszyliśmy na południe Islandii do gdzie znajomi Tomka latają na paralotniach i oferuj loty tandemowe dla turystów. Zatrzymaliśmy się u znajomych paralotniarzy, którzy prowadzą hostel w Viku. 
Był to szczyt sezonu więc wszystkie pokoje były już zajęte ale zaproponowali nam nocleg w camperze! To był świetny pomysł gdyż nie musieliśmy się stresować kiedy Nelcia głośno płakała. Spędziliśmy w Viku dwie noce. 
W końcu miałam dużo czasu żeby zwiedzić to małe miasteczko. Mieszka w nim ok. 400 osób. Znajduje się tutaj piękna czarna plaża, po której bardzo ciężko poruszać się z wózkiem ;) W miasteczku jest stacja benzynowa, sklep i kilka restauracji. W jednej z nich pracują dwie koleżanki, które poznałam u Ewy w domu. Miałam zatem okazję odwiedzić je w pracy i wypić pyszną kawę. 
Ten wyjazd był naszym pierwszą dłuższą podróżą. Najważniejszą lekcją jaką z niej wyciągnęliśmy był to żeby mieć zawsze jakiś zapas pieluch!

Karmienie na stacji benzynowej
Punk widokowy w Viku oraz miejsce startowe dla paralotniarzy
Nasz super przytulny camper
Lądowanie ;)
Rodzina paralotniowa
Miejsce naszego piknikowania tuż przed hostelem
Sielskie klimaty na podwórku 


Pierwsze odwiedziny Nelci na Seljalandsfoss