Przeglądając islandzkie portale informacyjne lub czytając tutejszą prasę można zostać niebywale zaskoczonym. Przede wszystkim ma się wrażanie jakby czytało się gazetkę gminną gdzie najważniejszą informacją jest która kura znosi najwięcej jaj.
Zestawienie wiadomości lokalnych z zagranicznymi daje natomiast wrażanie jakiejś farsy. Na jednej stronie możemy przeczytać o pomyłkowym zbombardowaniu wioski w Afganistanie i śmierci kilkudziesięciu cywilów, a tuż obok znajduje się informacja o kradzieży grilla z pobliskich domków letniskowych lub o dzisiejszej nowej dostawie młodych ziemniaków do sklepu.
Zdaję sobie sprawę, że większość z Nas głównie zaprząta sobie głowę tym co dzieje się wokół niego. Jednak stawianie na równi tych wiadomości jest dla mnie niezrozumiałe.
Często jest tak, że jeżeli nieszczęście stało się daleko od naszego domu i dotyczy osób niezwiązanych z nami rodzinnie, kulturowo itp. to traktujemy to jak mało wartościową wzmiankę.
Jednak jeżeli chcemy zmienić świat na lepszy musimy być bardziej wyczuleni na takie informację. Opinia publiczna może wiele, trzeba tylko wyjść poza granice swojego podwórka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz