Wraz pojawieniem się słońca życie nabiera ogromnego tempa. Aktywności nie ma końca. Po takich weekendach jak ten przydałaby się dodatkowe dwa dni na odpoczynek.
Tradycyjnie byliśmy na plaży i pływaliśmy w lodowatym oceanie. Dzięki praktyce możemy co raz dłużej pozostawać w wodzie. Po takim głęboki schłodzeniu organizmu potrzebujemy jednak więcej czasu na ustabilizowanie temperatury ciała.
Wyjścia na plażę łączymy oczywiście z aspektem towarzyskim. Ostatni temat rozmowy to fizyka kwantowa :) To wszystko dzięki Ani, która jest doktorem fizyki teoretycznej i przybliża nam tą trudną do zrozumienia dziedzinę nauki.
Po plaży wskoczyliśmy na rowery aby przywitać już w domu naszych nowych gości. Tym razem trójkę studentów z Francji, Korei i Serbii. Wszyscy razem przyjechali z Finlandii gdzie byli na wymianie studenckiej. Kolegę z Francji Sylevain poznaliśmy w trakcie jego półrocznego pobytu w Islandii. Był naszym sąsiadem i często wpadał do nas aby ugotować Tadżin. To były czasy :)
Wszyscy razem ruszyliśmy na grilla gdzie uroczyście żegnaliśmy kolegę Mirka, który na parę miesięcy wyjeżdża do Polski. Na tej grillowej nocy zauważyłam, że właściwie już nie robi się w ogóle ciemno. Wygląda to bardzo zabawnie w mieście kiedy jest mnóstwo pijanych ludzi. Włóczą się wówczas wszyscy z baru do baru przy ostatnich i pierwszych promykach słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz