Mnie najbardziej przypadł do gustu film "Brzydkie słowa" Marcina Maziarzewskiego oraz "Kiedyś będziemy szczęśliwi" Pawła Wysoczańskiego, który ostatecznie wygrał festiwal.
Film opowiada historię chłopaka z miejscowości Lipiny na Śląsku, który nagrywa film o marzeniach telefonem komórkowym. Przynam, że miło było posłuchać sobie śląski dialekt w islandzkim kinie.
Festiwal był świetnym czasem na spotkanie się z przyjaciółmi i poznanie ciekawych ludzi. Pewnie w Polsce nie miałabym takiej łatwej możliwości poznać tak wiele osób związnych z kinem. Spędziliśmy miły czas z reżyserem nagrodzonego filmu Pawłem Wysoczańskim, który na geotermalnej plaży opowiadał nam ciekawe historie z podróży do Afganistanu, Somalii oraz o kuluarach powstania filmu :) Obecnie oczekujemy jego kolejnej produkcji o Jerzym Kukuczce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz