niedziela, 13 maja 2012

Majówka rodzinna

Patrząc na pogodę za oknem (huraganowy wiatr i deszcz) przyznam, że rodzice mieli po raz kolejny szczęście przyjażdżając do Nas w trakcie słonecznej majówki. Dwa lata temu trafili na upały stulecia. Czapki i rękawiczki mogli rzucić w kąt. Wyobrażam sobie, że moje opowieści o poziomym deszczu i huraganie wzbudzają u nich tylko uśmiech na twarzy :) Myślę, że może i dobrze. Warto mieć przecież słoneczne wpomnienia z wakacji. A jest co wspominać.
Codziennie wypady na różnego rodzaju otwarte baseny połączone z relaksem w gorących bąbelkach. Poza tym wyjazd na domek letniskowy gdzie po drodzę zwiedziliśmy wodospad Barnafoss oraz największy na świecie naturalny wypływ gorącej wody.
Ponadto rodzice pierwszy raz przejechali przez  kilku kilometrowy tunel, który został wydrążony w skale pod Fiordem. Była również jazda konna, muzeum penisów, suszarnia ryb, jezioro, źródła geotermalne, kolacja z szefostwem, impreza itd. Aż trudno uwierzyć, że w tak krótkim czasie (7 dni) można zrobić tyle rzeczy. Pewnie taką ilością aktywności daliśmy im popalić :) Z drugiej strony teraz rodzice mogą usiąść w cieniu wielkiego orzecha w Królestwie Laryszonii i powspominać daleki świat... a może dzięki takim wizytom coraz bliższy :)
Teraz już tylko czekamy, aż teściowie dadzą się zaprosić :)
Fot. Tomasz Chrapek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz