Codziennie wypady na różnego rodzaju otwarte baseny połączone z relaksem w gorących bąbelkach. Poza tym wyjazd na domek letniskowy gdzie po drodzę zwiedziliśmy wodospad Barnafoss oraz największy na świecie naturalny wypływ gorącej wody.
Ponadto rodzice pierwszy raz przejechali przez kilku kilometrowy tunel, który został wydrążony w skale pod Fiordem. Była również jazda konna, muzeum penisów, suszarnia ryb, jezioro, źródła geotermalne, kolacja z szefostwem, impreza itd. Aż trudno uwierzyć, że w tak krótkim czasie (7 dni) można zrobić tyle rzeczy. Pewnie taką ilością aktywności daliśmy im popalić :) Z drugiej strony teraz rodzice mogą usiąść w cieniu wielkiego orzecha w Królestwie Laryszonii i powspominać daleki świat... a może dzięki takim wizytom coraz bliższy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz